Nie mam pojęcia
jak długo to trwało naprawdę, ale ja miałam wrażenie, że ciągnęło się
godzinami. Udział mój i mojego rodzeństwa w tym wszystkim to trzymanie na
zmianę dużej drewnianej łyżki zatopionej w maślniczce. Do dziś nie mam pojęcia
czy trzymanie tej łyżki było do czegokolwiek potrzebne. Babcia twierdziła, że
tak, a żadne z nas nie miało odwagi się sprzeciwić.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spichlerz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spichlerz. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 24 maja 2015
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Dużo zamieszania, jeszcze więcej mąki w całej kuchni, ale nie znam nikogo kto powiedziałby, że nie warto:). Pieczemy chleb!
Dla chętnych: dokładna instrukcja wypiekania chleba domowym sposobem, który wykorzystujemy u siebie niemalże od roku. Trzymamy mocno kciuki za wypieki i życzymy powodzenia!
piątek, 5 września 2014
Melduję: Misja zakończyła się niepowodzeniem, no... może nie całkiem
To jak próba
osiągnięcia nieosiągalnego, zdobycia bez aklimatyzacji wysokiego szczytu, czy
chodzenie po księżycu bez skafandra.
środa, 27 sierpnia 2014
Dodajemy barw do ponurego otoczenia
Każda
czynność powodowała, że co rusz pojawiał się inny kolor. Po kilkudziesięciu
minutach daleko mu było do tego pierwotnego, ale…
wtorek, 29 lipca 2014
Przysmak z dzieciństwa
Młode warzywa kuszą i nie sposób się powstrzymać. Od tego przysmaku specjalistą jest On. Ja ograniczam się ewentualnie do zrobienia zakupów potrzebnych na Onego danie. Acha no i oczywiście na sprawdzenie czy smakuje.
sobota, 26 lipca 2014
piątek, 25 lipca 2014
Wybuchowa Brioszka – aż boję się co zastanę w lodówce, po powrocie do domu…
Wydawała mi
się bardzo dziwna, od samego początku. Postawiłam na zły przepis. Był tak
powściągliwy w opisach, że mogłam się spodziewać kłopotów…
poniedziałek, 23 czerwca 2014
I znowu tajemnica przed Onym. A poza tym czuję się jak w skupie butelek:)
Nie wiem czy przed końcowym efektem On zgodziłby się na to wszystko. Ale mały impuls sprawia, że nie umiem się powstrzymać. To przez to,
że musiał wyjść, a ja zostałam sama w domu z Onego prośbą:
piątek, 13 czerwca 2014
Niespodziewanie zrobił się z tego kulinarny eksperyment
Wsypuję czarne porzeczki i delikatnie wciskam je w budyniową piankę. Wydają mi się nieco większe niż powinny. Ale uznaję, że mamy po prostu takie dorodne w naszym ogrodzie.
wtorek, 20 maja 2014
A jednak się nie nadaję
Myślałam, że się da, że to możliwe. Teraz już dobrze
wiem: łudziłam się. Na odległość się jednak nie da…
środa, 16 kwietnia 2014
Fitness u Baby
Czujesz jak bolą cię ręce, jak oblewa cię pot, jak zaczynasz być cała czerwona i nie masz już siły dojść do chałupy? Ba - jak w końcu przystajesz to kręci ci się w głowie? Tak, to się nazywa fitness u baby!
piątek, 21 marca 2014
Odcinamy się od współczesnych standardów i robimy swoje...
- Proszę pokazać mi te najcięższe – to są moje pierwsze
słowa kiedy stoję przed ladą i chcę kupić jeden z nich.
czwartek, 27 lutego 2014
Kuchenna awangarda
M. zwany K. wpadł z ferajną i gotowym ciastem drożdżowym –
to znaczy surowym, ale już wyrobionym. Na dodatek wprowadził w naszym
tradycyjnym pojmowaniu Tłustego Czwartku absolutną rewolucję. Chociaż… zaczęło
się naprawdę tradycyjnie.
Oj będzie się działo:)
Dziś sobie nie żałujemy. My zapraszamy dziś do naszej kuchni specjalnego gościa:). Jego kulinarne możliwości poznamy wszyscy już wieczorem:)
Zdjęcie z ubiegłego roku
niedziela, 23 lutego 2014
niedziela, 9 lutego 2014
środa, 5 lutego 2014
Pożytku to to z tego nie będzie
Kogut rozwalił sobie ogon i ma przetrącony kark, a właściwie to M. rozwalił mu ogon i przetrącił kark kiedy grał w piłkę.
piątek, 20 grudnia 2013
Przepis na kwaszenie barszczu - ten obiecany:)
Wczoraj dałam słowo Baby na wsi, że dziś rano podam przepis na kwaszenie barszczu. Od razu zaznaczam, że potem barszcz nie jest pyszny, jest przepyszny (jak to mówi nasza E.) i uzależnia:).
czwartek, 12 grudnia 2013
Z dedykacją dla Bela M. obiecany przepis
Przepis na ciasteczka z orzechami i dokumentacja
fotograficzna z wyrobu ciastek w ubiegłym tygodniuJ
Pierwszy raz jadłam je u kolegi. Robił własnoręcznie i
słynie z nich na całą okolicę. Od tego momentu nazywamy
je ciastka Żbikówki. Odwagi zapytać o przepis nie miałam...
piątek, 6 grudnia 2013
Kochany Mikołaju oprócz tego co dokładnie wiesz...
Proszę Cię o narty biegowe do tych butów co je dostanę za kilka dni (Obiecuję, że na tych nartach nawet w największe śniegi pojadę kupić Ci coś na rozgrzanie:) ).
Subskrybuj:
Posty (Atom)