Wcale nie te
uporczywe deszcze przypomniały mi o łapaniu deszczówki. Byłam na zewnątrz i niosłam
plastikową miskę. Było właśnie bezdeszczowe okno między ostatnimi, ulewnymi
deszczami. Lekko mżyło. I usłyszałam w swoich myślach ten odgłos: jak z rynien
babcinego domu prosto do balii i misek podłożonych pod nimi lecą strumienie
wody.
- Dawać
miski!!!
I gnaliśmy
co sił, instynktownie pochyleni do przodu, żeby woda nie lała nam się na buzie.
A na plecach czułam wielkie mokre krople, które wsiąkają w moją letnią sukienkę
i zimnem rozchodzą się po plecach.
I czuję tę
dziką, nieokreśloną, dziecięcą radość, gęsią skórkę od nagłego ochłodzenia. Bo
w ospałe, upalne lato wdziera się inne. Stoję na progu i łapię te wielkie krople
na dłonie, na których rozpryskują się na kolejne, dużo mniejsze. Obserwuję jak
wielkie strumienie wody lecą prosto do miski, czy balii i pilnuję, kiedy się
już napełni i trzeba będzie podłożyć następne. I rozpoznaję, że deszcz ustaje
bo strumień robi się coraz słabszy.
Łapiemy bo
deszcz to błogosławieństwo. Bo tygodniami nie padało, bo żeby nabrać wody ze
studni trzeba obrócić korbą o wiele więcej razy niż zwykle, a to sygnał, że
zaczyna brakować wody.
A deszczówka
będzie na pranie, mycie naczyń, na kąpiel i jak babcia nie będzie patrzeć na
dziecięce taplanie.
ja nie łapałam w balie deszczówki...za to biegaliśmy w ciepłym deszczu do woli, do przemoczenia koszulek, boso i z uśmiechem na twarzy..to było coś.. dzięki za przywołanie wspomnień
OdpowiedzUsuńU nas też to było, a najbardziej po deszczu pasowało nam taplanie w błocie:)
UsuńA jakie są mięciutkie i błyszczące włosy po umyciu w deszczówce, i plamy w praniu jakby szybciej schodzą; pamietam, kiedy budowaliśmy dom, mąż taki okurzony po całym dniu stanął golusieńki pod niedokończoną rynną podczas burzy, miał wspaniały, cieplutki prysznic, bo blacha była nagrzana; ja niestety, nie miałam takiej odwagi, mimo, że już zapadły ciemności; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCiekawe wspomnienia - my niestety żyjemy na Śląsku, więc nie wiem, czy odważyłabym się umyć włosy w takiej deszczówce :))
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń