Jeszcze
jesienią i zimą cieszymy się takim wyglądem domu jaki zastaliśmy. Jest swojsko:)
Wewnątrz większości pomieszczeń - ściany z belek zakryte są płytami pilśniowymi
pomalowanymi – sprawiedliwie po połowie kolorem niebieskim na górze i mało
atrakcyjnym brązowym na dole. W sieni dodatkowo na jednej ścianie srebrne
tapety przypięte pinezkami.
Dom składa się z dwóch części, które wyraźnie dzieli sień. Część zimna, bez pieców, to pomieszczenia po prawej stronie od wejścia głównego do domu. Mamy komorę i niewielki żółty pokoik z małymi drzwiami – prawie każdy kto przez nie przechodzi, uderza głową o górną framugę i porządnie klnie. I tak właściwie za każdym razem. Nieważne czy to pierwszy, czy kolejny raz, każdy uderza i znowu klnie.
Podejrzewam,
że za byłych właścicieli zimą w tej części domu nic się nie działo. U nas na
razie podobnie. Zimą mały pokoik służy nam za lodówkę.
Serce domu – kuchnia znajduje się na lewo do
sieni i tutaj jak się porządnie napali w
piecu kuchennym to wychłodzona izba nagrzewa się po jakichś 2 godzinach.
Dopiero wtedy, przyjeżdżając tutaj w zimie, powoli zaczynamy ściągać kurtki. Za
kuchnią mamy pokój z piecem i dwoma oknami – jedno z nich to jedyne okno na
świat – widok na bitą drogę, pozostałe wychodzą na wewnętrzne podwórze.
W tym piecu
nie trzeba palić, bo jest on połączony z tym kuchennym . Kiedy podkłada się
polana w kuchni, to ciepło powoli dociera także do tego pieca, który
niespiesznie ogrzewa wyziębione powietrze. Tutaj naprawdę ciepło robi się
dopiero następnego ranka.
Dom to także
strych, na którym sprzątając któregoś dnia znajdujemy między innymi stary klakson od motocykla,
wysuszone i doskonale zachowane zwierzę – kota lub łaskę – sama skóra bez
sierści, na której odciskają się wszystkie kości. Pyszczek ma otwarty i widać
przez niego zęby zwierzęcia.
Pod połową
domu jest piwnica, która jak się okazuje przysporzy nam trochę kłopotów, ale o
tym dowiemy się dopiero wiosną...
Ale co tam:) Na zewnątrz wygląda imponująco i na razie liczy się tylko to!
fot. On
Jaki piękny kredens!!! I umywalka klimatyczna :) Zresztą co tam u Was nie jest klimatyczne? :)
OdpowiedzUsuńK.
Kredens piękny to fakt, ale już nie istnieje... A ja widziałam go już w naszej kuchni:). Poprzedni właściciel zabrał go tuż przed sprzedażą. Chcieliśmy odkupić, ale jak się potem dowiedzieliśmy - porąbał siekierą. Z komory i właściwie całego domu wszystko zniknęło
UsuńA te krasnale na ścianie to co za jedni ? B.
OdpowiedzUsuńKrasnale się wyniosły, a właściwie wyniósł je właściciel tuż przed sprzedażą. Niestety hihhi
OdpowiedzUsuńChalupa w obiektywie "Onego"wyglada niesamowicie...Edyta
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
OdpowiedzUsuńfajny kibelek w kuchni macie ;) taki iście królewski
OdpowiedzUsuńHi,Hi super skojarzenie:) Ale ten sprzęt, bez względu na zastosowanie, też już nikomu się nie przysłuży - zniknął przed sprzedażą. Podejrzewam, że też porąbany...
UsuńOjjj.. zbieram ja tego szajsu dla Was zbieram ;) Mam już żelazko, narzędzia stolarskie z warsztatu mojego dziadka, jedno koryto i inne graty.... U mnie się to wala z kąta w kąt.. Może u Was znajdzie miejsce?
OdpowiedzUsuńUszczęśliwiasz mnie:) To będzie cudowny, świąteczny prezent! Wielkie dzięki. Zobaczysz jak się u nas zadomowią.
OdpowiedzUsuńMysle ze ten drewniany sprzet w kuchni to nie kibelek tylko podstawa na miednice...:) Inka
OdpowiedzUsuńja juz od roku walczę, rok temu kupiłam chatę na Podkarpaciu. Też mam niestety sciany obite dyktą, powyginane. Tragedia. Poniewaz nie mam funduszy, nie zrywam dykty ze ścian. Część ścian pozakrywałam dywanami ukraińskimi, zeby zakryć dziury. A drewniane podłogi pogniły pod linoleum. Ale powoli, powoli moze uda sie remont zrobic. Powodzenia i cierpliwosci zyczę. :))
OdpowiedzUsuńZ podłogami to tak jak u nas w kuchni. No cierpliwość i dużo samozaparcia na pewno się przyda. I jeszcze raz dziękujemy!!
Usuńpodziwiam :) zazdroszczę kredensu :)) pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńKredens niestety porąbany przez poprzedniego właściciela. Dowiedzieliśmy się o tym, kiedy daliśmy znać, że chętnie go odkupimy, Została po nim tylko ta pamiątka...
OdpowiedzUsuńoj wielka, wielka szkoda:( ja uwielbiam takie "starocie"
OdpowiedzUsuńMy też byliśmy w szoku jak się o tym dowiedzieliśmy, ale ratujemy w okolicy co się da:)
UsuńPrzepiękny macie widok z okna. Po remoncie będzie jeszcze fajniej. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńJak nie ma wyjścia, to trzeba czekać, ale dla domu w zacisznym miejscu warto. :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, że warto. A poza tym dom żył i nie stał pusty:)
OdpowiedzUsuńNie ważne, że trzeba czekać, ważne że będziecie mogli działać :D
OdpowiedzUsuńSporo roboty Was czeka :) Ja już to przerabiałam, ale nie zazdroszczę wcale.
OdpowiedzUsuńChatka wygląda naprawdę super! Co prawda będzie przy tym trochę roboty z remontowaniem, ale nie jest aż tak źle. To mój dom wygląda dużo gorzej i nawet nie mam możliwości go wyremontować niestety... Życzę powodzenia i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWarto zastosowac oprawy świetlówkowe które weszły na rynek dość niedawno i są bardzo praktyczne.
OdpowiedzUsuńwww.centrum-stomatologii.pl to dentysta, któremu naprawdę warto zaufać.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozpoczynając wszelkie prace remontowe warto jest najpierw zabezpieczyć odpowiednio znajdujące się w pomieszczeniach wyposażenie. W tym celu możemy wykorzystać folię stretch - https://somax.eu/284-folia-stretch-i-kartony-wysylkowe, która ma wszechstronne zastosowania. Dzięki niej bez trudu stworzymy szczelną barierę ochronną, która zabezpieczy poszczególne elementy wyposażenia przed zakurzeniem, wilgocią oraz różnego rodzaju zabrudzeniami. Z tego względu warto jest mieć zawsze tą folię pod ręką.
OdpowiedzUsuńA nie brakuje wam czasem funduszy na remont domu? Istnieją teraz pożyczki dla zadłużonych nawet z komornikiem i uzyskanie takiego kredytu jest dość proste. Wystarczy posiadać dowód, dochód comiesięczny i konto bankowe a wtedy uzyskamy bardzo łatwo kwotę nawet do 25 tysięcy.
OdpowiedzUsuńZmuszona byłam podczas ostatniego tematu do wzięcia kredytu dla zadłużonych ze względu na rosnące ceny materiałów budowlanych. Ciekawe czy zmieni się to jakoś w przyszłości na lepsze.
OdpowiedzUsuńach te remonty, niestety co jakiś czas trzeba przeprowadzać. słuchajcie, będzie u mnie instalacja elektryczna wymieniana i potrzebuję porady odnośnie puszek elektrycznych https://www.interblue.pl/gniazda-wlaczniki-i-akcesoria/puszki-elektryczne/ - którą najlepiej wybrać?
OdpowiedzUsuńNo i z samym remontem też potem schodzi, zależy jeszcze w jakim zakresie jest robiony. Często bywa tak, że generalny trzeba zrobić, instalacje https://www.uponor.pl/pl-pl/instalacje powymieniać. Przynajmniej potem spokój na długi czas z remontami.
OdpowiedzUsuńUważam, że dom ma potencjał - ze zniecierpliwieniem czekam na zakończenie remontu!
OdpowiedzUsuń