Brrrrr On nie lubi kiminku, a i tradycja rodzinna nie przewiduje:). Czosnek oczywiście, ale jak dla mnie za mało, bo z zamiłowania do tej rośliny dodałabym jeszcze więcej. Ostatecznie, ściśle trzymałam się przepisu
Biję się w pierś:). Przepis nie jest skomplikowany i zakwaszony jutro jeszcze powinien zdążyć na wigilijny stół. Jutro rano obiecuję w kolejnym poście! Słowo Baby na wsi!
Ładny dzbanek w tle,a czosnek i kminek dodałaś?
OdpowiedzUsuńBrrrrr On nie lubi kiminku, a i tradycja rodzinna nie przewiduje:). Czosnek oczywiście, ale jak dla mnie za mało, bo z zamiłowania do tej rośliny dodałabym jeszcze więcej. Ostatecznie, ściśle trzymałam się przepisu
OdpowiedzUsuńA gdzie przepis dla wiernych czytelnikow...
OdpowiedzUsuńI tu mam problem... Czy mogę zdradzać rodzinną recepturę? Skonsultuję z rodziną
OdpowiedzUsuńByloby milo i przepis zobaczyc :) Skoro powiedzialo sie A trzeba i Be powiedziec :) A samym zdjatkiem tylko smaka narobilas bo wyglada wspaniale.
OdpowiedzUsuńBiję się w pierś:). Przepis nie jest skomplikowany i zakwaszony jutro jeszcze powinien zdążyć na wigilijny stół. Jutro rano obiecuję w kolejnym poście! Słowo Baby na wsi!
OdpowiedzUsuń