poniedziałek, 14 lipca 2014

Obroty przyspieszyły


Takiego kurzu w naszej chałupie dawno nie było. On przybrał barwy zieleni z przebiciami niebieskiego. Kiedy zdejmował na chwilę ochronne okulary wokół oczu rysowała się obwódka bez śladów farb na twarzy. Ja tym razem nie byłam w stanie pomóc. Mogłam tylko patrzeć.


Nie mam pojęcia dlaczego zostawiliśmy je prawie na sam koniec.  Może dlatego, że spodziewaliśmy się, że zajmie nam to naprawdę bardzo dużo czasu. Odkąd je zobaczyliśmy, mieliśmy z tyłu głowy, że trzeba coś z nimi zrobić. Ale wstrzymaliśmy się z momentem dobrania się do nich, do samego końca.

A koniec nazywał się – lada chwila będziemy kłaść podłogi. Wiedzieliśmy, że przed położeniem podłóg, farby z drewnianych belek na suficie muszą zniknąć.

Zieloni w remontach – tak jak farba na belkach nie wiedzieliśmy zaraz po kupnie chałupy, jak się za nie zabrać. W pozbywaniu się farb znaliśmy tylko metodę nakładania żelu i potem zdzierania odchodzącej farby – szpachelką. Ale na tej metodzie oczyszczenia popłynęlibyśmy finansowo. Nieocenione okazały się rady znajomych znawców. Kupiliśmy porządnego struga i szlifierkę kątową i to dzięki nim udało nam się już wyczyścić stare drzwi do nowej łazienki, która jeszcze niedawno była komorą.

W sumie mamy do oczyszczenia pięć belek. Dwie w dawnym żółtym pokoju i po jednej w kuchni i pokoju. Na szczęście w sieni i łazience pozostały nienaruszone przez poprzednich właścicieli.

Kiedy On czyści dwie pierwsze belki w dawnym żółtym nabieram nadziei, że nasze wnętrza mimo, że z konieczności pokryte płytami – jednak będą mieć swój niepowtarzalny klimat. 







Zdjęcia Baba na wsi

11 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądają teraz te belki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak dostaną odpowiednią oprawę to dopiero będą pięknie wyglądać:)

      Usuń
  2. Belki wygladaja zjawiskowo, ale faktycznie oczyszczania nie zazdroszcze, Zostawicie je w kolorze drewna, czy bedziecie malowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostawiamy. Zabezpieczymy tylko przed intruzami i będą takie naturalne:)

      Usuń
  3. Niewdzięczna to robota bardzo, w kurzu, który mimo maseczki, wciska się do oczu, nosa i gardła, a przy belkach to jeszcze z rękami uniesionymi do góry; słowa uznania dla Onego, kawał dobrej roboty, bo spod warstw farby wyjrzało piękne, stare drewno ze spękaniami; ostatnio znajomy opowiadał nam, że ma w domu starą, drewnianą kanapę z rzeźbionym oparciem, bambetel u nas na to się mówi, i że będzie to malował na czarny kolor; o, Jezu, wzdrygnęłam się, usiłowałam tłumaczyć, że zniszczy ... nie wiem, czy pomogło; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekażę Onemu:). Jego robota naprawdę warta tego co się wyłoniło.
      Z tą kanapą to mam nadzieję, że miałaś dużą siłę przekonywania, a najlepiej to ją od niego odkup i uratujesz:). Bardzo mocno pozdrawiamy!

      Usuń
  4. Czołem, tu Anonim od czyszczenia starych bali :)
    nadal jestem pod urokiem mocy i wygody szlifierki. Jeśli oczywiście, rzecz jasna można - raczej nie kupujcie takich tarcz jak na zdjęciach widać- one szybko się zużywają i przypalają drewno. Zostają czarne smugi, które człowiek próbuje tą samą tarczą wyczyścić i robi kolejne, nowe. Polecam tarcze zwykłą okrągłą z grubym ziarnem. Ale naprawde grubym - jak ziarna cukru. Przy takich obrotach zdziera aż miło,a po paru chwilach ma się wprawę i nie wiadać już charakterystycznych okręgów w drewnie. Taka tarcza wytrzymuje znacznie dłużej, ale jak jest tylko przytarta i zaczyna przypalać - do śmieci i nowa. Koszt nie jest duży, a robota idzie znacznie szybciej. Dodatkowo zwykła tarcza ma większą powierzchnię, więc za jednym pociągnięciem obszerniej zbiera.
    pozdrowienia,
    Pan Bal ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz:). Dalej zieloni. To mieliśmy dużo szczęścia bo nie przypaliło nam na szczęście tych bali. Poszukamy do czyszczenia następnych tarcz - takich o jakich piszesz:). Czeka nas jeszcze runda w kuchni. A tak w ogóle to czekamy, czekamy!!!! Wielkie dzięki!

      Usuń
    2. Z przypaleniem nie ma problemu - zakłada się świeżą tarcze i czarną smugę po prostu zdziera jak starą farbę. Chodzi o to, ze jak tarcza zużyta, to smugi są co chwile i frustracji więcej jak radości z tego co się odsłania :)
      powodzenia

      Usuń
  5. belki cudowne!

    dodane do ulubionych ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo:) I cieszymy się na nową Czytelniczkę:)

      Usuń