poniedziałek, 17 lutego 2014

Będzie lodowisko


Ten telefon przyprawia nas w osłupienie. Po prostu tego się nie spodziewamy. Czemu? Bo na tę ewentualność już dawno się przygotowaliśmy. To miało się nie zdarzyć.
Tymczasem… Dzwoni szef naszej ekipy, tej właściwiej, która weszła z remontem do chałupy i mówi, że w piwnicy stoi woda.

Ona nie może tam stać!!! Brukselska ekipa przewidziała, że tak się może stać i już zrobiła odpowiedni odpływ. Jest późna jesień 2013 roku.

Gdyby chwycił mróz w piwnicy spokojnie moglibyśmy sobie zrobić prywatne lodowisko i ćwiczyć mini short track-a (to w nawiązaniu do naszego złotego medalisty Zbigniewa Bródki, który zaczął od treningów w tej dyscyplinie:)). Mamy wodę, dużo powyżej kostek.

Chłopaki na szczęście mają pompę, woda znika, ale zanim zostaje wypompowana widać gdzie ściany zdążyły wciągnąć wilgoć.

I zaczyna się… Kiedy tylko mocniej pada deszcz, a my jesteśmy z dala od chałupy zastanawiamy się czy po piwnicy można już brodzić w wodzie.

Ale to jeszcze nie jest najgorsze.  Do remontowej listy dochodzi kolejny i naprawdę poważny punkt i to z dużym pytajnikiem.

Jak na stałe pozbyć się wody w piwnicy?






4 komentarze:

  1. Przez internet ciężko coś doradzić, bo nie widać w jakim miejscu stoi dom, nie widać też ukształtowania terenu. Pewnie trzeba będzie zrobić drenaż wokół domu, czyli na głębokości np 100-120 cm zakopać rurę drenażową, od góry przykryć ją włókniną żeby ziemia się nie dostawała do środka. Całość obsypać żwirem i odpływ z drenażu puścić w stronę spadku terenu gdzie woda zamiast gromadzić się w piwnicy, spływałaby sobie do niżej położonych terenów. Sposobów żeby nie mieć wody z piwnicy jest wiele. Ja wybrałem chyba najlepszy. Nigdy, żadnych piwnic!!! Mam święty spokój. A drenaż powinien być wokół każdego domu, nawet takiego bez piwnic, jeśli są cieki wodne, bądź wysoki poziom wód gruntowych. Pozdrawiam, d.w.

    OdpowiedzUsuń
  2. D.W. z tego co mi się wydaje to mamy i cieki wodne i wysoki poziom wód gruntowych. Kiedyś weszliśmy do suchej piwnicy i zauważyliśmy jak pomiędzy, pewnie szparami w podmurówce leciały malutkie strużki wody.... Dom mamy na częściowym spadku, to może drenaż o jakim piszesz coś da. Piwnica była w gratisie, trzeba było brać. Wyjścia nie było:). Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. My też mamy ukształtowanie terenu i warunki wodne podobne do Waszych. Piwnicę też mamy w spadku, bo już była. Zrobiliśmy drenaż ze studnią zbierającą. Innego wyjścia nie widzę. Dodam, że przed rozkopaniem terenu pod wodociąg i zniszczeniem drenów poniemieckich, do których podłączyliśmy naszą drenarkę nie było wody w piwnicy. Fachowcy gminni zniszczyli dreny na wielu posesjach, cały system odwodnienia w naszej małej wioseczce został zniszczony.
    Powodzenia w odwadnianiu i pozdrowienia prawdziwie wiosenne

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki! Wasza wiedza bardzo się nam przyda. Coś czuję, że to robota, która będzie bliżej końca listy remontowej niż początku, ale nie do ominięcia... Trzeba się będzie wgryzać w temat drenażu:). Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń