Dzwonię do C. a ona mówi, że takich cudów w swoim życiu
jeszcze nie widziała. Liczę, że może przy tej okazji dowiem się ile ma lat, ale
nie udaje się... Nadal nie będę mogła określić czy się trzyma, czy wygląda młodo
jak na swój wiek, czy jednak ciężka praca dała jej w kość...?
- Jak żyję, jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Teraz
tylko problem jak to wykarmić. Przyjedziesz, sama zobaczysz jakie cuda – słyszę
w słuchawce telefonu.
Kiedy pojawiam się w grudniu spodziewam się małych
kurczątek, ale uświadamiam sobie, że miesiąc dla kury to jak dla człowieka
kilka dobrych lat. Są już naprawdę duże. Siedzą w specjalnej komorze pod
sztuczną kwoką i przy swojej naturalnej mamie, która kiedy wchodzimy do środka
zaczyna się denerwować, głośniej gdakać i nerwowo przebierać pazurami. Kurczaki
garną się jak oszalałe. Pewnie dlatego, że pojawienie się kogoś w drzwiach
oznacza podanie czegoś do jedzenia.
I mimo, że te cudeńka pojawiają się wbrew jakimkolwiek
zasadom natury, teraz w marcu żyją i mają się dobrze. Jestem pewna, że wśród
tylu biegających po podwórku kur nie poznałabym żadnej z nich:)
Zdjęcia On
Ja jestem świnią i perswaduję kurom zimowe wylęgi.
OdpowiedzUsuńPoznałabyś! No może z daleka by Ci się myliły, ale już w rękach na pewno nie. Każda jest inna. No co, nie rozróżniłabyś kilku prążkowanych kotów?
Niezła jesteś, hihih. Nawet natura Ci niestraszna. Czuję, że gdybym miała swoje kurki to pewnie znałabym nawet naturę każdej z nich:)
OdpowiedzUsuńNo bez przesady, że natura mi nie straszna.
UsuńTa część natury, która nazywa się kogut, jest straszna!
Magda ma rację. Poznałabyś bez problemu. Moja tez jedna kureczka postanowiła rozmnożyć się późną jesienią. Ale i tak już wtedy wiadomo było, że żadne zimy nie będzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż będę wiedzieć, że to widomy znak, że nie trzeba się szykować to srogiej zimy:)
OdpowiedzUsuńJa też bym tak chciała. Takie obcowanie z naturą. Ale cóż. Życie wybrałam inne, a teraz ? - Teraz jest już za póżno na zmiany. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoja teściowa ma kurki, takie malutkie, ale pyszne małe jaka znoszą. Pozdrawiam i zapraszam na mój blog
OdpowiedzUsuńhttp://nauczycielnatapecie.pl