Słyszę jego głos w słuchawce, ale jest jakiś inny niż w
rzeczywistości.
- Mówię. Wujek to ja.
On:
- No dzień dobry – odpowiada.
Mimo wszystko przez myśl przechodzi mi czy wybrałam dobry
numer? Głos jest jakiś inny.
- Przyjeżdżamy jutro.
- Dobrze, dobrze – słyszę. A ja pytam.
- To ty wujek prawda?
- Tak – pada w słuchawce.
- Wujku, a co ci przywieźć? Czego potrzebujesz? Jakieś
zakupy Ci zrobię.
W odpowiedzi:
- Wszystko mam, niczego mi nie brakuje. Buraczków jest dużo,
orzechy. Wiśnie w tym roku obrodziły, porzeczki i malinki. Tylko jabłek nie
było. Wszystko jest, niczego nie trzeba.
zdj. Baba na wsi
Pięknie. Się wzruszyłam :) Pozdrawiam serdecznie :) Ania bania ;)
OdpowiedzUsuńMoja Mama też wszystko miała chociaż żyła bardzo skromnie.
OdpowiedzUsuńPięknie i wzruszająco. Zdjęcia wspaniałe - szczególnie to pierwsze.
Pozdrawiam
Jak dobrze, że są jeszcze tacy ludzie, którzy "wszystko mają" mając tak niewiele.
OdpowiedzUsuńDokładnie jak bym słyszał swojego świetnej pamięci dziadka.
OdpowiedzUsuńmoje marzenie taka chata,ale mam chyba niewielkie szase na spełnienie. Gdyby ktoś chciał razem wejść w taką realizacje marzeń,to może się uda ??? Grażka
OdpowiedzUsuń