poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Dzięki Ewie nasz Wirtualny skansen zaczyna się w Bieszczadach!


To absolutna premiera naszych pierwszych chat, które trafiają do Wirtualnego skansenu. Te zdjęcia czekały 10 lat zanim trafiły tutaj. Robili je Ewa ze swoim mężem, którzy spędzili wczasy w Baligrodzie i spacerując uwieczniali w aparacie drewniane chaty, którymi się wtedy zachwycili.

Ich spacery ograniczały się do najbliższej okolicy dlatego wszystkie chaty można znaleźć w pobliżu Baligrodu.
Ewa upewniła się kilka dni temu u właściciela miejsca, w którym się zatrzymali i otrzymała informację, że pierwsza poniżej (o ile czegoś nie poyliłam, Ewa w razie czego popraw mnie) znajduje się w Baligrodzie przy drodze na Stebne, a pozostałe w Stężnicy przy drodze Baligród – Wołkowyja.

Ewa jeszcze nie wie:), że tymi zdjęciami robi mi ogromną niespodziankę, bo moja przygoda z Bieszczadami wiele lat temu rozpoczęła się właśnie od Stężnicy i Baligrodu.

Stężnica to było nasze miejsce wypadowe. I wtedy owszem teoretycznie była stąd trasa na Wołkowyję, ale jej pokonanie w taki sposób jak robiliśmy to wtedy my (innego wtedy nie było), wydaje się teraz co najmniej ogromną ekstrawagancją.

Niecałe 8 kilometrów piechotą do Górzanki. Obowiązek to wstać wcześnie rano, żeby zdążyć w Górzance na jedyny poranny autobus przez Wołkowyję. Kąpiel w Solinie i powrót tego samego dnia i dokładnie w ten sam sposób tylko w odwrotnej kolejności.

Stężnica – Baligród – trasa 7 km. Po zakupy. Mieliśmy pary zakupowe i dzięki temu każda para szła po chleb i to co udało się kupić do tego chleba co trzecią kolejkę.

Stężnica to leżenie za wsią późnym wieczorem na największym wzniesieniu w tej okolicy, na rozgrzanym od całodniowego słońca asfalcie i podziwianie gwiazd.

Samochód? Czegoś takiego tam wtedy nie było. Ostatnia wieś za, którą były już tylko polany i lasy i droga nie do przejechania. Można było spokojnie leżeć i szukać po kolei mlecznej drogi, kury z kurczętami, obowiązkowo dużego i małego wozu i spadających gwiazd, które wtedy wyjątkowo często leciały z bieszczadzkiego nieba.


Jeśli ktokolwiek z Was rozpoznaje na zdjęciach te chaty  i wie co wydarzyło się z nimi przez ostatnich 10 lat, to może pomoże dopisać dla nich dalszą historię.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz