niedziela, 19 stycznia 2014

Uśmiech szatana

Patrzysz na śmierć człowieka. Leży na łożu, a przy nim jego najbliżsi, 
kapłan i anioł stróż. Jest również rycerz, który także okazuje się aniołem. Trzymając w dłoni miecz odpędza szatana. Ten, tuż poniżej łoża czai się i czeka na duszę umierającego. Ale przed obliczem Boga wstawiają się za człowiekiem święci a nawet  sama Maryja! Czym zasłużył sobie na takie wstawiennictwo? Na czole ma opaskę, na której widnieje napis tumor Dei (bojaźń boża), a za poduszkę ma bona opera (dobre uczynki).

Nie, to nie jest legenda, ani baśń, ani podanie, które powstało, po to by pogrozić człowiekowi palcem.  To jedynie barwny opis tego co można zobaczyć na jednej ze ścian binarowskiej świątyni. Na myśl przychodzi tylko jedno skojarzenie. To miejsce jest jak średniowieczna księga z dokładnie wykaligrafowanymi, pięknie zdobionymi literami, motywami kwiatowymi i rycinami, które tak jak w średniowieczu mogły dotyczyć wyłącznie żywota Pana Jezusa i rzeczy świętych.

Po to by każdemu, kto się tam pojawi nie umknęło to jedyne, które pozostaje na długo w pamięci człowieka – pierwsze wrażenie, powinien on przekroczyć drzwi świątyni konieczne bocznym wejściem.  Przejście przez ciemną sień, w której znajduje się drewniany, wytarty przez lata klęcznik i krzyż na ścianie, to jakby przedsionek, który każe nam na tę chwilę pożegnać się ze współczesnym światem  i przestępując kolejny próg znaleźć się w epoce, która przypominała człowiekowi, że jest on na tym świecie tylko po to, żeby swoimi czynami zasłużyć sobie na niebo.

Śmierć i męka Pana Jezusa, rozdroża życia ludzkiego, Sąd Ostateczny, nauka dobrego umierania – polichromie na drewnianych ścianach, które wypełniają cała świątynię, subtelnościami wymykają się jednak czasom, w których powstawały.
Jest żart, gdzie indziej chyba zupełnie nieznany. Jest diabeł, który przypomina prosiaka i zamiast czarciego ogona ma krótki, zakręcony świński ogon. Jest uśmiechnięty, nie wzbudza grozy i nie jest z tą przyjazną miną odosobniony. Jeszcze nie raz rozglądając się bacznie po wszystkich polichromiach dojrzymy uśmiech na twarzy nie jednego czarta. 
Jest też anioł, jakby trochę ziemski bo z dużym wąsem pod nosem. A i innym w tym miejscu odebrano anielskość i powagę, bo bardziej przywołują w myślach zwykłych ludzi aniżeli boską materię.
Tylko Chrystus oszczędzony...























Zdjęcia: On

Kościół w Binarowej wpisany jest na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej (czytaj tutaj)


4 komentarze:

  1. Byłam w tym kościele. A waleczny Archanioł Michał zawsze mi się najbardziej podobał ze wszystkich Archaniołów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma wątpliwości, tam za każdym spojrzeniem jest coś szczególnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, tam jeszcze nie byłam. No ale teraz mam cel.
    Dzięki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń