czwartek, 21 listopada 2013

Zaglądamy do spichlerza, a przez szpary w deskach przebijają promienie słońca


Przy takiej pogodzie trzeba się jakoś ratować:). W pełnym słońcu idziemy między grządki i otwieramy nasz spichlerz.


U nas wiosną, latem i wczesną jesienią. Jabłka, wiśnie, winogrona, cukinia, rzodkiewka, pietruszka, marchewka, szczypiorek, czosnek, sałata, słonecznik i ziemniaczki:). Jak na pierwszy rok chyba nie najgorzej.


Chociaż uczciwie musimy się przyznać, że w spichlerzu już prawie wszystko wyjedzone:)

Pierwsze własne rzodkiewki i szczypiorek

Przy grządkach towarzyszy mi krowa sąsiadów:)

 Początki ogródka

Te badyle to posadzone maliny. Podobno owoce  będą w przyszłym roku

słoneczniki pną się do góry

pszenica po siąsiedzku

 fasola, niestety nie nasza

pomidory Baby na wsi i Onego

po wykopkach

turkuć podjadek niestety działał

Bukunia pilnuje plonów

Jabłuszka przerobione na powidła

 chrupiąca i soczysta marchewka
 czosnek


Winogronem obdarowani bliscy
fot. On i ja

12 komentarzy:

  1. Ale zbiory ! Gratulacje! Mam nadzieję ,że winogrona fermentują ........wpraszam się na degustację ,a co z Bukunią ,nic nie podgryza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku jeszcze nie, zebraliśmy je tuż przed wyjazdem wakacyjnym więc się nie udało złożyć do fermentacji. Także wszystko przed nami. A Bukunia nie byłaby sobą gdyby czegoś nie podjadła. Smakowały nawet surowe ziemniaki:)

      Usuń
  2. Obłędnie zazdroszczę! Zbiorów! Całości! Trzymam kciuki za te spełniające się marzenia :) Pzdr - karolina

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki:)! Grządki to najlepsza miejsce do odprężenia po całym tygodniu miejskiej pracy:), mimo, że nie lubię plewienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak mi się marzyła lampka swojskiego pod gruszą ,trudno zadowolę się plewieniem-zawsze do dyspozycji pa

    OdpowiedzUsuń
  5. Lampka swojskiego zawsze się znajdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Buka jakaś taka zagubiona w tych wykopkach...ale podobno to jest pieś myśliwski - myśli co by tu zjeść :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zagubiona to może tylko przez chwilę:) I racja bo kiedy odkrywa, że wszytko wokół niej jest do zjedzenia - wszystko potoczy się inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne te pomidory, jestem fanką pomidorów, może w przyszłym sezonie sama posadzę takie duże :)))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama byłam zaskoczona, że takie ładne obrodziły:) Do tej pory mieliśmy tylko koktajlowe na balkonie, ale wreszcie "dorobiliśmy" się prawdziwego ogródka!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniale plony mieliscie i jak na pierwszy raz szczere gratulacje :) Nic o zielniku nie udalo mi sie przeczytac, szczerze polecam zalozyc jesli juz takowego niema, szczegolnie dla swiezego wspanialego Lubczyku bez ktorego jak dla mnie niema rosolku niedzielnego ( mam duzo zamrozonego na zimowe miesiace). Polecam goraco i serdecznie pozdrawiam Babe i Onego na wsi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sąsiedzi też przyznali, że udane i jak mówią - to dobrze bo na zachętę:). Zielnika rzeczywiście jeszcze nie ma. Planujemy w przyszłym roku. Chciałabym mieć zioła koło domu, a teraz przy remontach królują tu głownie zwały ziemi, gruzu i nie wiem jeszcze czego:). My też bardzo ciepło pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń