Wcale nie po cichu, ale z dużą pompą. Z tej okazji kupiliśmy
nawet gazowane wino - zwane szampanem i
jechaliśmy do chałupy z postanowieniem: to będzie ten weekend! Na tylnym
siedzeniu wieźliśmy gościa z zagranicy, który w wydarzeniu miał wziąć udział i
w ten sposób przywiązać się mentalnie do naszej chałupy.
On jeszcze wcześnie rano usunął z daszku dachówki,
konstrukcję która je trzymała i chwycił za młot. Potem powędrował on w ręce
gościa z zagranicy a na końcu w moje – w ten sposób naszą trójkę połączyło
zniszczenie czegoś co stało w tym miejscu naprawdę długo…
Cegłówki niechętnie rozstawały się ze spojeniem i z trudem
oddzielały się od siebie jedna po drugiej.
Wcześniej nigdy tak bardzo nam nie przeszkadzał mimo, że
stał blisko domu, na trasie wielu przejść – ze stodoły na podwórko, z domu do
stodoły. Było go widać z drogi, z łąki, z miejsca na ognisko, z lasu, z
podwórka. Zajmował niemal centralne miejsce naszego obejścia.
Nie przeszkadzał póki był nieodzowny. Kiedy przestał być nam
potrzebny zrobił się bardzo uciążliwy. Czekaliśmy na moment kiedy wreszcie
zniknie.
Jedyny ślad po jego istnieniu to duża pryzma ziemi, wokół
której soczysta trawa oraz cegłówki zebrane przy stodole z zieloną farbą po
jednej stronie. Wietrzą się. A nóż przydadzą się do utwardzenia jakiejś
ścieżki.
Dokonało się:)
Taki quiz mi przyszedł do głowy. Znajdź różnice:)
A tu stan destrukcji:)
To już? A co z wędzarnią
OdpowiedzUsuńBędzie i wędzarnia w swoim czasie:)
Usuńale fajna stodoła...tego nam brakuje
OdpowiedzUsuńno i w ogole macie sporo budynków
hm...no już o jeden mniej....:)
Stodoła się bardzo przydaje. Pełno zebranych przez lata naszych skarbów:). A jak działa na moją wyobraźnię ile już pomysłów na nią mam, aż się boję, bo przecież jeszcze chałupa nie wyremontowana:)
OdpowiedzUsuńO jeden mniej i to kiedyś wręcz kluczowy, hihih
Z wielka przyjemnoscia przejrzalam (przeczytalam) archiwum Waszego bloga.
OdpowiedzUsuńJestem pelna podziwu dla Ciebie i dla Onego, znalezliscie cudne miejsce dla siebie, kibicuje, trzymam kciuki za Wasze plany, marzenia.
Pozdrawiam serdecznie i jesli pozwolisz chetnie bede zagladala do Was, Waszego krolestwa :)
Ataner bardzo dziękujemy, cieszymy się i zapraszamy:). Piszę żeby dzielić się w pewien sposób tym miejscem i jego klimatem - mam nadzieję, że to trochę odskocznia dla nas wszystkich:)
Usuń