Tak do tego musimy się przyznać:) W rodzinie mówią na nas szabrownicy. Ale nie jesteśmy szabrownikami z prawdziwego zdarzenia. Jesteśmy Legalnymi. Krążymy z przyczepką po rodzinie i zdobywamy, dla nas skarby, a dla nich stare bezużyteczne rzeczy. No może nie zawsze... Czasem, niektórych musimy przekonać, że są dla nich bezużyteczne, a nam sa po prostu niezbędne:).
Taką wyprawę odbywamy w ostatni weekend. Wyjeżdżamy wcześnie rano. Mamy do pokonania jakieś 200 kilometrów. Po ponad 3 godzinach jesteśmy na miejscu - w domu dziadków Onego. A tam czeka ogromna, stara, dębowa trzykwaterowa szafa.
Zewnętrzne, środkowe drzwi naszej nowej zdobyczy zdobi lustro w kształcie elipsy. W drzwiach bocznych wytłoczone kwiatowe motywy. Szafa trafia na przyczepkę.
Do tego dokładamy dębowe deski, które miejmy nadzieję nadadzą się na podłogę w jednej z izb, ławkę, na której będziemy siedzieć przy ognisku, widły, motyczkę, stare szuflady wypełnione jakimiś drobiazgami i oczywiście kolejny stolik.
W ten sposób w ostatnim czasie zdobywamy wiele skarbów. Mamy stare skrzynki, wielkie aluminiowe balie, które przed zrobieniem łazienki służą nam za wannę, donice, szufle, krzesła, stoły - tak stołów mamy naprawdę dużo:) i święte obrazy: Pana Jezusa klęczącego i składającego ręce do modlitwy, Pana Jezusa patrzącego na nas wprost z obrazu, trzymającego w górę dłoń z podniesionym placem, Pana Jezusa w plenerze - nauczającego gromadkę ludzi czy Matkę Boską karmiącą.
Mamy jeszcze stępor, kołowrotek, dzieżki, maślniczki i chyba jest jeszcze tego trochę, ale nie ukrywam trudno to zapamiętać. Skarby trzymamy na razie w stodole. Spokojnie czekają tam na swoją przeprowadzkę do chałupy.
Apel jest prosty:) Gdyby ktoś miał po dziadkach czy rodzicach bezużyteczne rzeczy - to śmiało: Legalni szabrownicy są w gotowości!
Wypakowujemy skarby z przyczepki:)
zdjęcie ja
Żałuję ,że nie mam strychu,ale mam starą maszynę do pisania -zainteresowani ?
OdpowiedzUsuńNo ba:) Na pewno znajdzie się dla niej ciekawe miejsce. Cudownie:) Czekamy na kontakt pod adresem babanawsi@gmail.com albo prywatny. Wielkie dzięki!
OdpowiedzUsuńA zegary zbierasz , wyślę Ci zdjęcie ,to zdecydujesz czy mamy go tachać do Krakowa . B .
OdpowiedzUsuńTo byłby pierwszy stary zegar w naszej kolekcji:)
OdpowiedzUsuń