Dostaję
wiadomość. W rodzinnej wsi moich Dziadków ktoś zapisuje mi w spadku dom. Jestem
w szoku! Nie, nie ten naszej rodziny. Jest od kogoś zupełnie obcego.
Nieco
oddalony od naszego. Na górce. Próbuję znaleźć wyjaśnienie. Mam tylko jedno.
Wszyscy w okolicy wiedzą, że zachwycam się starymi chatami, że jak widzę
niszczejące deski, wrastające w ziemię stare wyrzucone butelki to ratuję co się
da.
Miejsce kojarzę, domu nie. Jedziemy.
Za domem dziadków Roberta, kolegi z dzieciństwa, który tu kiedyś przyjeżdżał,
skręcamy w prawo i asfaltową drogą ostro w górę. Chałupę poznaję od razu, bo stoi już przy
niej trochę ciekawskich i to jedyny stary dom wokół tych nowych, murowanych. Ludzie
są, bo skądś musieli się dowiedzieć, że przyjeżdżamy.
Przez płot widać starą
dużą chałupę, pobieloną jak wiele tutaj kiedyś, na siwy kolor. Jest dużo
większa niż nasza. Na podwórku, jeszcze do niedawna musiały królować kaczki i kury.
Ani źdźbła trawy i resztki kurzych i kaczych kup. Ale to mnie nie zraża.
Duże
podwórze, którego granice wyznaczają chałupa i po przeciwległej stronie drewniana
stodoła, Jakieś szopy i dużo zakamarków. Inni ciekawie na mnie patrzą.
Od kogoś dostaję klucze i każdy czeka, aż
włożę je do starodawnego zamka, przekręcę i pchnę drzwi do sieni.
Otwieram i od
razu zakochuję się w tej chałupie. Nie myślę co i jak, co z nią zrobimy, skąd
pieniądze na jej ratowanie, dlaczego go dostałam od kogoś nieznajomego? Patrzę
i nasycam swój wzrok widokami: przestronną sienią, która tak jak u nas dzieli
chałupę na dwie części, piękną drewnianą podłogą, bielonymi belkami i niesamowitymi wzorami
ludowymi, które zdobią ściany sieni.
Wchodzimy do wielkiej izby po prawej
stronie. To ogromna kuchnia z dużym glinianym piecem, pokrytym białym kolorem.
Za piecem znajduję kolejne drzwi. W drzwiach znajduję klucz, do którego
przywieszona jest karteczka. Międzyczasie dowiaduję się, że chałupa należała do
samotnej już staruszki. To pewnie ona przyczepiła tę karteczkę do klucza.
Czytam, a tam niezdarne pismo, ołówkiem – pisze: Wstęp tylko: i tu podane jest
imię i nazwisko mojej Mamy i tuż pod nim także moje. W środku znajduje się już
sporo miejscowych, ciekawskich. Tylko czekają, aż otworzymy drzwi i każdy dowie
się co takiego czeka tam na nas dwie. Oczywiście ku rozczarowaniu wszystkich, zostawiamy
drzwi w spokoju. Przynajmniej na razie.
Wracamy do sieni, a tam jakaś kobieta
ma przed sobą balię z mydlinami. W ręce trzyma szczotę ryżową i ze ścian
próbuje zmyć te piękne, ludowe motywy. Prawie krzyczę z przerażenia. A ona, że chce pomóc, posprzątać.
Bo kto będzie
chciał chałupę w takim stanie. Kto w ogóle będzie chciał taką starą drewnianą,
bez ogrzewania, bieżącej wody, ze starymi trzeszczącymi deskami na podłogach, wysokimi
progami, drzwiami, w których ciężko doliczyć się tych wszystkich szczelin,
starym piecem, oknami, trzymanymi lepikiem, które zniekształcają widok tego co
na zewnątrz.
Słyszę to wszystko, ale chyba nie słucham. Rozumiem dlaczego
nieznana, samotna, starsza kobieta to mi postanowiła podarować swój ukochany
dom.
I mam tylko jedną myśl. Moje
marzenie się spełnia. Będzie taka jak jest. Przekraczam wysoki próg. Wchodzę do
jednej z izb po stronie przeciwnej do kuchni. Czuję się jak w najprawdziwszym skansenie.
Chcę wejść do następnego pomieszczenia, ciekawa na jakie skarby trafię tym
razem i… no cóż BUDZĘ SIĘ:)
P.s. Żeby oddać klimat chałupy z mojego snu sięgam, po zdjęca tej, która po przebudzeniu od razu przyszła mi na myśl. Klimat taki jak w zagrodzie u Felicji Curyłowej w Zalipiu:)
i inne z Zalipia
Zdjęcia: On
Ładne wnętrze
OdpowiedzUsuńHm, jakby tu rzec... musi zjadłaś coś ciężkiego na noc, albo może jakieś zioła suszyły się nad piecem, bo skąd takie kolorowe sny? Twój sen już spełniony, masz swoją chatę, a te kwiecistości to i sama sobie możesz domalować ... bo na ten przykład jakieś kwiaty na odrzwiach, albo nad oknem, albo na piecu, czemu nie? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo jak tu nie jeść przed snem? Toż to dopiero zachęta:). A z motywami ludowymi to tak samo mówi moja siostra - możemy same pomalować i będzie jak w śnie:)
UsuńTo co sen.... uważaj. Bywaj prorocze ;) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMiało być: To ci sen....uważaj bywają prorocze ;) ale telefon po swojemu napisał :) Jeszcze raz pozdrawiamy :)
UsuńOj wtedy mielibyśmy do zastanawiania co i jak zrobić z chałupą. Ale zmartwienie to by na pewno nie było:). A tak poza tym tematem to Wasza podłoga będzie cudna:).
UsuńZ marzeniami trzeba uważać, czasem się spełniają. A sen piękny... Pozdrawiam serdecznie. Ol-ka.
OdpowiedzUsuńDopiero by się podziało:)
UsuńW połowie lektury tak sobie pomyślałem, że na końcu będzie, że się budzisz ale opis był tak realny i piękny, że po kilku wierszach pomyślałem, że nie, że to jednak się stało w realu :)
OdpowiedzUsuńBo sen był tak realny, że trudno było mi się otrząsnąć po przebudzeniu i stracie:), hihihi
Usuń:-)
OdpowiedzUsuńLive casino site - Lucky Club
OdpowiedzUsuńLive casino. Play the best casino games in the market and get a luckyclub bonus up to €1000. No deposit needed and the best slots! - Lucky Club Live Casino Online.