Marzy mi się schronisko dla starych chat, takie jak dla
zwierząt. Wiem, że zwierzaki, które trafiają do takiego miejsca dostają szansę
na nowe życie, a w ręce nowych właścicieli trafiają dopiero po przeleczeniu.
Widzę, jak przed
przeniesieniem wszystkie belki są dokładnie oznaczone, tak żeby żadna nie
trafiła w nieodpowiednie miejsce w całej konstrukcji. Jak trafiają do nas tuż
przy lesie z widokiem na przestrzeń. Jak ciekawscy zaglądają do nich. Jedni
wspominają, inni próbują sobie wyobrazić jak mogło się mieszkać w każdej z
nich, ale nikt nie przechodzi obok nich tak po prostu, obojętnie.
I widzę, że chata po chacie ma coś charakterystycznego.
Jedna ma połączenie części mieszkalnej z oborą i szopą. Inna, bo stała jedną
ścianą centralnie od strony północnej, gdzie idzie zimne – nie ma od tej ściany żadnego okna.
Są te bardziej pańskie – gdzie po wejściu, po układzie
izb, widać od razu, że mieszkańcom lepiej się powodziło. Może wójt jakiś
mieszkał?
Jedne oblepione gliną i pobielone, inne z surowych belek,
omszone.
A w izbach robi się ciżba, gwar i życie…
Zdjęcia Baba na wsi
niestety, dawniej stare chaty były deskowane i tynkowane; po dostaniu się do belek, zdarza się, że np. przy piecu gdzie para z gotowania utknęła między tynkiem a drewnem belki są przegniłe i trzeba się ich pozbyć albo przynajmniej przyciąć i sztukować z innego domu; ale myślę, że nawet jak się takie dwie, trzy stare chaty spotkają w jednym nowym domu to przynajmniej mają dobre towarzystwo :)
OdpowiedzUsuńFajnie to napisałaś. U nas będzie takie towarzystwo z kilku chałup i ta myśl też mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńStowarzyszenie Uratowanych Chat - super pomysł!
OdpowiedzUsuńMagda, super nazwa:). Pomysł pewien mam, już chodzi mi po głowie od kilku miesięcy, tylko, żeby zacząć trzeba trochę czasu, a tu cały czas na dobowym minusie...
OdpowiedzUsuńwiecie co, szkoda tych chałup. W mojej okolicy wiele jest jeszcze, ale co jakis czas jakaś znika. A na jej miejscu buduje się kamienicę.
OdpowiedzUsuńStowarzyszenie starych chałup to piekna idea, ale niestety nierealna.
Natomiast można je zachowac od zapomnienia czyli robic zdjęcia i opisy, cos w formie archiwum. Nawet miałam pomysł, zeby wystapić o dofinansowanie do Unii Europejskiej, by tworzyc monografie wiejskich zabudowań, które jeszcze istnieją. I w ten sposób uchronić je od zapomnienia. Foto plus opis. Ale warto byłoby objąć tą akcją całą Polskę. Ja mam juz wiele zdjęć z Podkarpacia i z Mazowsza. Powiem szczerze potrzebuje ludzi do współpracy i pomysłów jak to zorganizować.
Ulka, ten tekst powyżej powstał już kilka miesięcy temu i miał kończyć się zupełnie inaczej:) Informacją o pomyśle, projekcie własnie mniej więcej takim, o którym piszesz. Wstrzymałam się z wielu powodów. Ale widzę, że nie ma na co czekać. Za kilka dni napiszę jak wygląda moja koncepcja i mam nadzieję, że razem damy radę i wirtualnie uratujemy trochę chat od zapomnienia!
UsuńWróciłam dziś, by przeczytać odpowiedź :))
OdpowiedzUsuńI jak wygląda Twoja koncepcja?
Pozdrawiam.
Ulka, przepraszam. Tak jak tekst powstał i czekał kilka miesięcy, tak jak się okazuje koncepcja jeszcze dłużej. Dzięki za mobilizację. Tylko ubiorę ją w słowa i będę czekać na komentarze - czy koncepcja jest słuszna i jedyna:). Bardzo mocno pozdrawiam i już niedługo będzie powrót do schroniska!
OdpowiedzUsuń