Wiemy do czego dążyć. Chcemy podłogę nieidealną, jakby była tu od wielu lat, albo chociaż taką, która szybko będzie tak wyglądać.
- Nie
znajdziecie nawet tak dużych desek, które będą sięgały na szerokość od początku
do końca pokoju, czy kuchni.
Zdesperowani
rozważaliśmy nawet wariant deski hipermarketowej. Od tego pomysłu odwiodły nas
Wasze wpisy, bo przekonaliśmy się, że znajdziemy!
Z tą myślą,
poza luźnymi rozmowami, oglądaniem desek „przy okazji” zarzuciliśmy temat na
kilka miesięcy. No może nie całkowicie. Doszliśmy do wniosku, że znajdziemy
tzw. wzornik – deskę, która będzie mieć fakturę i kolor – taki jak chcemy!
Pomyśleliśmy, że przynajmniej ten etap będziemy mieć za sobą, kiedy powróci
temat robienia podłogi.
Na początku
moje i Onego wyobrażenia o kolorze były radykalnie rozbieżne. Ja ciągnęłam w
stronę jaśniejszego, On ciemniejszego.
- Na ciemnym
będzie widać kurz – powtarzałam, tak jak powiedziała mi moja doświadczona
siostra.
Jedna chwila
zniwelowała różne zdania. Oboje w sklepie zobaczyliśmy, wśród innych, rząd
ułożonych desek. Faktura i kolor – wręcz idealne. Deska z delikatnymi
wgłębieniami po szczotkowaniu. Kolor jakby pośrodku – pomiędzy wyobrażeniem
moim, a Onego.
Już
wiedzieliśmy.
- Taką
chcemy.
Nie, nie tą – a taką, bo ta składałaby się z krótkich desek, jakich nie chcemy. Ale musi być kolorem i fakturą przynajmniej maksymalnie podobna.
Kupujemy różne
warianty bejcy, matowy lakier, białą pastę do postarzania desek i zaczynamy
testy.
W ruch idą,
kupione jeszcze w ubiegłym roku, po promocji w markecie budowlanym sosnowe
deski. Te będą ułożone w małym pomieszczeniu wygospodarowanym po części komory,
gdzie stanie szafa i będzie wszystko co jest potrzebne w domu, ale nie musi być
na oku.
Idealne na
testy. Bo wiernie odtworzą kolor na deskach szykowanych na podłogę. Bo ze
względu na ceny będą na pewno sosnowe.
Teraz musimy
zrobić wszystko, żeby dzięki bejcy ukryć żółte właściwości tej deski.
I zaczyna
się: bejcujemy, przecieramy, nakładamy, znowu przecieramy, czekamy aż wyschnie
i ponawiamy. W końcu lakierujemy i zaczynamy zastanawiać się, który wariant nam
pasuje:)
Dziś wydaje
nam się, że już zdecydowaliśmy. Miejmy nadzieję, że nie zmienimy zdania kiedy
przyjdzie do kładzenia podłóg.
Zdjęcia Baba na wsi
ta z niebieskim- idealna!
OdpowiedzUsuńCo by nie mówić to faktycznie jest to jakieś rozwiązanie i jak dla mnie sama podłoga wygląda świetnie. Ja za to u siebie postawiłem na deski podłogowe https://artcorestudio.pl/podlogi-drewniane/deski i jestem zdania, że jest to coś naprawdę wyjątkowego.
OdpowiedzUsuńCiekawie jest obserwować ten proces. Czekam na nowe zdjęcia Twojego domu
OdpowiedzUsuń