Marzy mi się schronisko dla starych chat, takie jak dla
zwierząt. Wiem, że zwierzaki, które trafiają do takiego miejsca dostają szansę
na nowe życie, a w ręce nowych właścicieli trafiają dopiero po przeleczeniu.
Nie robię tego nałogowo, ale przyznaję zdarza mi się. Szczególnie kiedy mam wrażenie, że moja głowa nie zniesie przyjęcia kolejnych informacji. Potrzebuję resetu. Dla jasności – filmowego resetu, przyjemnego, nieskomplikowanego i takiego, który dobrze się kończy. Ten wydarzył się kilkanaście lat temu. Oczywiście o nim zapomniałam. Ale kiedy dotarło do mnie, że nasza podróż za Oceanem przebiegnie także przez 5th Avenue w Nowym Jorku (szok i niedowierzanie:) wiedziałam, że muszę na własne oczy zobaczyć to co obejrzałam w tym filmie.