sobota, 26 kwietnia 2014

Smak zwyciestwa

Trifecta, show, win, superfecta, exacta - kompletnie nie mam pojecia co do czego. Jakie sa zasady, co oznaczaja cyferki wyswietlane na duzym telebimie, ktore co chwile sie zmieniaja. On byc moze calkiem swiadomie, ja calkowicie nie, podchodzimy do okienka, wyjmujemy z kieszeni pieniadze. On mowi cos po angielsku do pani po drugiej stronie, podaje pieniadze. Dostajemy w zamian dwie karteczki.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Czuje jakbym byla w filmie Pearl Harbor, Top Gun i Apollo 13 jednoczesnie!

Nie wyroznia sie w zaden sposob sposrod innych. Nie przeraza mnie swoim wygladem czy wielkoscia. Przeraza mnie swoja historia. Bock’s Car – stoje przed samolotem, ktory w sierpniu 1945 roku zrzucil bombe atomowa na Nagasaki.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Prawdziwy amerykanski hamburger ma smak Five Guys

Uslyszelismy: - Zabieramy was na prawdziwego amerykanskiego hamburgera. Nie ukrywam, ze za krajowymi nie przepadam, ale byc za oceanem i nie sprawdzic jak w kraju swojego pochodzenia smakuje przysmak Amerykanow, pochlaniany kazdego dnia na miliony sztuk, byloby niezaprzeczalna i niedopuszczalna ignorancja. Tego nie moglismy sobie zrobic.

niedziela, 20 kwietnia 2014

God bless You


Wyraz twarzy pokazywal od razu, ze oczekuje respektu I oczywiscie zamierzalismy go okazac. Skaner, do ktorego przylozylam palce najwyrazniej wskazal na komputerze urzednika emigracyjnego akceptacje (odetchnelam z ulga), bo pan na koniec powiedzial nam :

sobota, 19 kwietnia 2014

Boję się, że te orzechy mnie zgubią, czyli dlaczego mają one związek z Ameryką Północną:)

 
Mamy dziadka do orzechów, co prawda od niedawna, zaledwie kilku miesięcy. Przytargaliśmy aż z targu w Armenii. Ale nie istnieje chyba jeszcze taki dziadek do orzechów, który rozłupywałby orzechy tak idealnie, żeby nie trzeba było sobie pomagać placami.

piątek, 18 kwietnia 2014

Przy Wielkim Piątku

- Chciałabym śmierci – M. mówi to zawsze kiedy ona ją odwiedza. I ona zawsze odpowiada jej to samo: – To nie my decydujemy o swojej śmierci. I jest cisza.
A potem kiedy od M. wraca niemal zawsze myśli.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Poszłam po nowe, a było prawie jak zwykle...

Kręciłam się, szukałam, chodziłam między alejkami i gdyby nie kilka akcentów miałabym wrażenie, że jest grudzień i to wcale nie z powodu pogody. Pojawiłam się, żeby poczuć wiosnę, żeby zobaczyć jak wygląda nowe, ciekawe, niespotykane, żeby się zainspirować. A na co trafiłam? 

środa, 16 kwietnia 2014

Fitness u Baby



Czujesz jak bolą cię ręce, jak oblewa cię pot, jak zaczynasz być cała czerwona i nie masz już siły dojść do chałupy? Ba - jak w końcu przystajesz to kręci ci się w głowie? Tak, to się nazywa fitness u baby!

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Cywilizacyjny skok


Trzeba by się naprawdę porządnie zastanowić, żeby znaleźć odpowiednie porównanie do tego co było i tego co jest. Pierwsza myśl: - To jest jak podróż w kosmos – osiągnęliśmy to co przez tak długo było nieosiągalne. Ale po chwili pomyślałam, że to jednak przesada, a i analogii jednak żadnej nie ma. Patrząc na to przez pryzmat historii trochę o nią łatwiej. No więc mimo, że średniowiecze od współczesności dzielą setki lat, to u nas ta czasowa bariera skróciła się do jednego dnia.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Darmo nie pójdzie

 
Kiedy przechylam szkło, a płyn wlewa mi się do gardła, czuję jakby ogień przepływał przez mój przewód pokarmowy. Nie jestem w stanie opanować wykrzywienia na twarzy i przeciągłego chrapnięcia po wychyleniu zawartości.

wtorek, 8 kwietnia 2014


Na początku poczuję lekką nieprzyjemność, ale szybko oswoję się z  kłującymi, wychodzącymi z ziemi strąkami, błyskawicznie wchodzącymi mi na ciało mrówkami. Poczuję zapach ziemi i roztartych pod naciskiem mojego ciała nieznanych mi roślin. 

piątek, 4 kwietnia 2014

Magik Kazimierz



Wygina się jakby go potelepało prądem. - Nie utrzymam tak rwie – mówi. Kiedy się na niego patrzy to widać jak odczuwa ból, wykręca go, syczy, a gałązka w kształcie litery Y, którą trzyma w dłoni, jakby wodziła go za nos.

środa, 2 kwietnia 2014

Jest wyzwanie

 

Ma jakieś 180-190 cm długości i 90 cm szerokości. Po nałożeniu preparatu, farba zaczyna odklejać się od drewna i bąbelkować. Biorę do ręki szpachelkę i zaczynam ją zdejmować.